Autor:
Rachel Hartman
Tytuł:
Serafina
Wydawnictwo
MAG
Liczba
stron: 472
Ocena:
6/10 - dobra
Smoki.
Czytelnikom fantasty bardzo dobrze znane. Ja uwielbiam te fantastyczne stworzenia!
Kiedy tylko przeczytałam o Serafinie,
pomyślałam, że muszę przeczytać tę książkę. Tym samym moje oczekiwania były bardzo duże...
Miłość to nie choroba.*
Opis książki:
Królestwo
Goreddu wspólnie zamieszkują ludzie oraz saarantrai – smoki przybierające
ludzką postać. Od czterdziestu lat między tymi dwoma gatunkami panuje pokój, jednak
kiedy ginie członek rodziny królewskiej, a zbrodnia wydaje się dziełem smoka, pokój
zaczyna wisieć na włosku… Wówczas pośrodku całego chaosu znajduje się Serafina,
utalentowana muzyczka, asystentka Nadwornego Kompozytora. Dziewczyna angażuje
się w śledztwo w sprawie morderstwa i odkrywa ślady spisku, który ma na celu
zniszczenie pokoju w państwie. Jednakże Serafina skrywa tajemnicę. Jaką?
Przekonajcie się sami :)
Moja opinia:
Połączenie
powieści fantasy, wątku miłosnego i kryminalnego! Choć w moim odczuciu ten
ostatni został zepchnięty na boczny tor. A sam wątek miłosny jest miłym
dodatkiem do całej historii.
Autorka
bardzo poprawnie przedstawiła wykreowany świat, w którym żyją smoki i ludzie. Pokazała
jakie relacje panują między nimi. Ukazała smoczą mentalność, ich sposób zachowania
w świecie ludzi. Choć muszę przyznać, że na początku trudno było mi się wgryźć
w historię królestwa Goreddu. Kilka razy odkładałam książkę na półkę. Dużo
imion, sporo nazw na początku sprawiało mi niemało problemów, jednak pod koniec
było znacznie lepiej. Znacznie ułatwił to aneks imion i słowniczek znajdujący
się na końcu książki. Zakończenie była dla mnie miłym zwieńczeniem historii,
które wskazuje na kontynuacje.
Bardzo
żałuję, że tak naprawdę akcja nabiera rumieńców pod koniec lektury. Wówczas
pojawia się walka, intryga i knowania. Zabrakło mi pewnej dynamiczności, bo przeważająca część książki
to po prostu dobra powieść.
Największą
uwagę autorka przywiązała do postaci Serafiny. Utalentowanej i nieco wycofanej dziewczyny,
która skrywa przed światem swój sekret. Z dużą dokładnością poznajemy jej
emocje czy słabości. Nietrudno nam wczuć się w jej bardzo skomplikowaną
sytuację. Natomiast pozostałe postacie zostały wykreowane jedynie poprawnie.
Powieść
napisana jest sprawnym i plastycznym językiem, który na pewno uatrakcyjnia nam
czas spędzony z lekturą. Muszę to napisać! Okładka jest cudowna!
Wszyscy byliśmy potworami i
bękartami, i wszyscy byliśmy piękni.*
Podsumowanie:
Podsumowując
książka podobała mi się, jednak nie potrafię wytłumaczyć dlaczego czuję
pewien niedosyt. Komu książkę polecam? Na pewno osobom, które dopiero zaczynają przygodę z
fantastyką!
Książka
przeczytana w ramach wyzwania: